Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

poniedziałek, 19 lutego 2018

Projekt 10 #1

Od lat zbieram przydasie.
Chomikuję.
Kupuję, dostaję, wyłudzam. Każda droga jest dobra aby je mieć. Szmatki, skrawki, ramki, korki po winie, koraliki, sznurki, gałązki, kora, druciki, deseczki, guziki, drewienka, dodatki, koronki, nitki, przędze, papiery, serwetki, wełny, piórka, ilustracje ... i nie wiem co jeszcze, bo mają ci one fantastyczną zdolność do zmiany lokalizacji,więc grzebiąc w poszukiwaniach konkretnej rzeczy natykam się wciąż na nowe wykopaliska.
I mam tychże całe mnóstwo a nałóg zbieractwa nie ustępuje.
Posiadam wedle każdego z nich plany, niektóre zrealizowałam, inne w zamierzeniu, kiedyś...
Pomysły są, materia jest, zapał również, tyle, że słomiany.
Bo: prace są zaczęte, rozgrzebane, w toku, porzucone i czekające na wykończenie.
Bo: wciąż nęcą mnie INNE nowe pomysły. 
BUUUUUU....
Ale przecież wiem, że konceptualizm nie jest dla mnie.
Muszę działać z materią, nie tylko z ideą.
Pytanie: czy ciągle poszukuję, czy tylko marnuję czas?
Tego nie wiem.

Dlatego też, wymyśliłam dla siebie PROJEKT 10.